piątek, 29 listopada 2013

ho ho ho




Miałem napisać o tym dlaczego i jak bardzo nie lubię świąt, ale w zasadzie sobie odpuszczam. Prezenty, choinki, karpie, jakieś grube mikołaje i inne tego typu bzdury w ogóle nie wzbudzają we mnie żadnych emocji, tym bardziej podziwu, czy swojego rodzaju myśli o charakterze sentymentalnym. Jedyne co (moim zupełnie skromnym zdaniem) jest miłe podczas okresu tego (nierzadko) szaleństwa to zapach pomarańczy i Mariah Carey. Reszta to zimno i ciemność.
Nie wyglądam dziś jak bombka, a bardziej jak pajęczyna po deszczu, za to bardzo ładnie lśnię, a jarmarczne budki troche a la zakopane, troche a la bawaria i ich jaskarawe lampki, tym bardziej podkreślają połysk materiału.














4 komentarze:

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...